Jedną z atrakcji (i to moich ulubionych!) na naszym weselu była Gazeta Weselna, którą wykonali nam Sylwia i Michał z www.gazetaweselna.pl ! Na wstępie zaznaczę, dlaczego Gazeta Weselna to taka super atrakcja i dlaczego warto ją komuś zlecić (a nie wykonywać samodzielnie). Później opiszę wszystkie szczegóły dotyczące naszej gazety i jak przebiega proces jej tworzenia.

A może być tak samodzielnie stworzyć gazetę?

Gdy tylko zobaczyłam w Internecie, że istnieje coś takiego jak Gazeta Weselna – wpadła mi w oko podczas przeglądania pinterestowych inspiracji – pomyślałam: „wow, chcę coś takiego!”. My i nasza miłość na okładce, nasza historia, zdjęcia, jakieś zabawy i krzyżówki – po prostu wow! Chciałam coś takiego! Bardzo mi się podobały takie personalizowane atrakcje, bo przecież wesele to dzień świętowania naszej miłości!

I oczywiście na wstępnym etapie przygotowań weselnych byłam ogromną fanką DIY – chciałam wszystko na wesele zrobić sama! 😛 Pewnie to znacie! Z czasem dopiero okazuje się, że to kiepski (i czasochłonny!) pomysł. Nawet zaczęłam w Canvie tworzyć jakiś schemat/zarys takiej samodzielniej gazety weselnej. Poddałam się, gdy okazało się, że wymyślenie tego wszystkiego, napisanie, stworzenie grafik, całego zarysu gazety – żeby to wyglądało faktycznie jak prawdziwa gazeta, a nie ulotka informacyjna – no nie jest to takie proste, gdy ktoś nie zajmuje się składaniem gazet na co dzień 😛

I wiecie co? Jak dobrze, że szybko odpuściłam pomysł samodzielnego tworzenia tejże gazety… Gdy przyszła do mnie paczka z gotową Gazetą Weselną, to zaniemówiłam z radości i podziwu – to była prawdziwa gazeta o nas i dla nas! Układ, teksty (których nie pisaliśmy samodzielnie – ale o tym później!), nasze zdjęcia, krzyżówki, quizy, wywiad! Wszystko to prezentowało się jak w Wyborczej 😛 Tylko na lepszym papierze! 😛

Fot. @pauliphotos

Dlaczego Gazeta Weselna to super atrakcja?

Jest kilka powodów, które dla mnie są bardzo ważne!

  • personalizowana atrakcja – takie podobały mi się najbardziej! Chciałam, żeby nasze wesele było jak najbardziej NASZE. Numerki na stołach to były nasze zdjęcia z balonami cyframi, mieliśmy samodzielnie robione piwo z etykietami (które sami zrobiliśmy!), był tort, który zrobiła moja Mama, były własne przysięgi i spinki do mankietów z grawerem. Dlatego Gazeta Weselna po prostu pasowała do naszego stylu wesela. Na okładce była nasza historia – od poznania po zaręczyny, był wywiad z nami, znaczenia naszych imion, kartka z kalendarza z datą naszego ślubu, zdjęcia z dzieciństwa i wiele innych! Taki zbiór NAS dla naszych Gości.
  • umilacz czasu na weselu – ilekroć jestem na czyimś weselu, zawsze muszę co jakiś czas odpocząć od tańczenia, jedzenia i picia; odetchnąć od weselnej imprezy – wtedy taka Gazeta Weselna to zbawienie! Można sobie umilić czas czytając historię Pary Młodej. U nas np. Gazeta Weselna świetnie się spisała po pierwszym obiedzie, gdy poszliśmy na mini sesję do ogrodu. Sesja wypadła wcześniej, bo później miał zacząć padać deszcz, więc nie było jeszcze pierwszego tańca, impreza się nie zaczęła, a Para Młoda na chwilę musiała zniknąć. Goście zajęli się słodkościami, drinkami i Gazetą!
  • zaskoczenie Gości – niemal każdy organizując swoje wesele chce czymś zaskoczyć swoich Gości, zrobić coś inaczej – tak, żeby utkwiło w pamięci. Gazeta Weselna zdecydowanie to ułatwia! Najczęściej pojawiającym się komentarzem odnośnie naszego wesela (zaraz po komentarzach odnośnie naszych przysiąg – bo prawie każdy płakał jak bóbr) był ten dotyczący Gazety Weselnej – że nigdy nie widzieli czegoś takiego, że fajna atrakcja, że rozwiązali krzyżówkę, że bardzo im się podoba itp.
  • Gazeta jako prezencik dla Gości – znacie prezenciki/podziękowania dla Gości, prawda? U nas wprawdzie był jeszcze miodzik (bo zawsze chciałam na swoim weselu miodzik jako prezencik przy talerzu), a Gazeta była obwiązana zieloną wstążką i leżała obok. Więc Goście dostali dwa prezenty przy talerzu. Gdyby nie moje uparcie na miodziki, to byśmy potraktowali Gazetę jako jedyny prezencik/podziękowanie dla Gości – fajna pamiątka, którą można zabrać ze sobą do domu.
  • miejsce na praktyczne weselne informacje – i to jest bardzo ważny punkt! Gdzie umieścić ważne informacje organizacyjne? Menu, godziny posiłków, informacje o transporcie dla Gości, poprawinach, o godzinach fotobudki, o zimnych ogniach czy drink barze albo danych Usługodawców – no w Gazecie Weselnej! U nas z praktycznych informacji znalazł się kącik autorstwa Pana Młodego poświęconym naszym domowym piwom, które były serwowane na weselu. Chcieliśmy w jakiś sposób doradzić Gościom, po które piwo sięgnąć (zrobiliśmy 4 rodzaje) i to był strzał w dziesiątkę! Wodzirej opowiadając o atrakcjach na weselu i wspominając o naszych piwach po prostu mówił, że szczegóły są na ostatniej stronie Gazety! Mega ułatwienie! (i to też było dla nas miłe zaskoczenie podczas tworzenia Gazety, że mogliśmy dodać coś od siebie, a Sylwia i Michał – twórcy Gazety Weselnej – po prostu to zredagowali, umieścili w Gazecie i to w tak pięknej oprawie z szyszek chmielu! 🙂
  • pamiątka po weselu – tego się nie spodziewałam, ale nawet dla nas Gazeta Weselna stanowi cudowną pamiątką poweselną! Oglądałam ją milion razy i wzruszałam się na każdej stronie! A karykaturę, która była w Gazecie, oprawiłam w ramkę i zawiśnie na ścianie naszego mieszkania! Jest cudowna!
  • proces tworzenia – to też zasługuje na wymienienie na tej liście. Proces tworzenia jest cudownym sposobem na przedweselny relaks, wspomnienia we dwójkę i romantyczną randkę. Cały proces opiszę jeszcze poniżej!
Fot. @pauliphotos

Jak zamówić Gazetę Weselną i ile to kosztuje?

Zamówić Gazetę oczywiście można na stronie www.gazetaweselna.pl i tam też znajdziecie odnośnik: „WYCEŃ GAZETĘ”, w którym zaznaczacie elementy, które chcecie umieścić w swojej gazecie i na tej podstawie strona pokazuje Wam cenę. Elementów jest mnóstwo! Są treści personalizowane (myśmy wzięli historię od poznania do zaręczyn, wywiad z Parą Młodą, kartkę z kalendarza, znaczenie imion Pary Młodej i wierszowaną historię), teksty tematyczne (mieliśmy o rocznicach ślubu i ślubnych tradycjach na świecie), materiały praktyczne (tutaj są m.in. plany stołów czy menu weselne – ostatecznie zrezygnowaliśmy z tego działu), podziękowania (wzięliśmy podziękowania dla Gości), zdjęcia (mieliśmy galerię wspólnych zdjęć, zdjęć z dzieciństwa, zdjęcia ślubne rodziców i karykaturę weselną – karykaturę polecam na maksa! Ciekawą opcją jest też komiks o Parze Młodej!), inne różności (z tej kategorii zdecydowaliśmy się na „quiz – jakim gościem weselnym jesteś?”, horoskop (po)ślubny, humor i krzyżówkę o parze młodej – nie mogłam się oprzeć, żeby dodać takie elementy do Gazety i sprawić, żeby Goście czytając ją poczuli że faktycznie mają w rękach Gazetę, a przecież krzyżówka i horoskop to obowiązkowy element!).

Co najbardziej polecam?

Trzy elementy, w których jestem totalnie zakochana:

historia od poznania do zaręczyn – artykuł o Was na okładkę! Możecie przybliżyć Gościom swoją historię!

wywiad z Parą Młodą – spersonalizowane pytania, na które odpowiadacie w zaciszu domowego ogniska, dotyczące Was, Waszego związku czy organizacji wesela.

karykatura – byłam zachwycona, jak ją pierwszy raz zobaczyłam! Możecie zdecydować, czy chcecie karykaturę ślubną (w Waszych strojach, z welonem czy bez itp.) czy nie-ślubną (np. uwzgledniającą Wasze hobby). Myśmy zdecydowali się na ślubną – Bartek jest w garniturze i ma identyczny krawat! A ja w sukni, która idealnie odwzoruje moją suknię ślubną i mam identyczne kolczyki! Wysłaliśmy zdjęcia sukni i garnituru, dodatki ślubne, zdjęcia twarzy, a Rysownik zrobił dalszą robotę! Po weselu wycięłam tę kartkę i oprawiłam w ramce. Świetna pamiątka!

 

Proces tworzenia – czyli od „kliknięcia” do rozłożenia na stoły weselne

Po złożeniu zamówienia dostaliśmy listę zaznaczonych przez nas elementów i informacji o nas, które musimy podesłać. Opowiedzieliśmy swoją historię tak, jakbyśmy opowiadali ją najlepszym przyjaciołom, a Sylwia i Michał zrobili całą robotę! Napisali cudowny artykuł o historii naszego poznania, przygotowali spersonalizowane pytania do wywiadu czy hasła do krzyżówki. Gdy już wysłaliśmy wszystkie informacje, odpowiedzi na pytania, zdjęcia – dostaliśmy projekt naszej gazety! Projekt zawierał już wszystkie zamówione elementy ułożone w prawdziwą gazetę! Mogliśmy na spokojnie wszystko przeczytać, wnieść poprawki i ocenić. Ale nie mieliśmy żadnych uwag! Byliśmy zachwyceni, a to była tylko wersja elektroniczna! 😊

NASZA GAZETA: KLIK

Po zaakceptowaniu projektu Sylwia i Michał przystąpili do druku i otrzymaliśmy produkt końcowy! Przed drukiem mogliśmy jeszcze zmodyfikować liczbę kopii, bo jak wiadomo lista gości bliżej terminu często ulega zmianie 😊 Gdy otrzymaliśmy nasze zamówienie – byliśmy szczerze zachwyceni! Wydruk był cudownej jakości i faktycznie wyglądał jak prawdziwa gazeta! Postanowiliśmy, że gazetę zwiniemy w rulonik, obwiążemy zieloną wstążką i położymy przy talerzu każdego gościa. Nie powiem – było to czasochłonne, ale taki relaks w piątek przed ślubem był mi potrzebny w celu odstresowania się 😊 Teraz – już ponad pół roku po ślubie – nadal uważam, że gazetka to jedna z lepszych atrakcji na jaką się zdecydowaliśmy. Nasza karykatura zawiśnie na ścianie w ramce, a w każdą rocznicę oddam się miłej lekturze naszej gazety!

#współpracabarterowa