kryteria zakup mieszkania

Cześć! Tym wpisem rozpoczynam serię postów mieszkaniowych! Jesteśmy na etapie zakupu mieszkania i pomyślałam, że to dobry moment na tchnięcie nowego życia w mojego bloga! W dzisiejszym wpisie opowiem o tym, jakie mieliśmy podejście do szukania mieszkania, jakie kryteria sobie ustaliliśmy i jak nam poszło!

I. Zbadanie rynku

Pierwszym najważniejszym punktem jest zbadanie rynku, rozeznanie się w nowych inwestycjach, cenach, lokalizacjach, dzielnicach, siatce komunikacyjnej. Podeszliśmy do tego na poważnie i poświęciliśmy temu kilka tygodni. Robiliśmy spisy inwestycji, jeździliśmy na spacery po konkretnych dzielnicach Warszawy i dzięki temu wybraliśmy 2 dzielnice, które nas interesują. Kolejnym plusem tych wycieczek jest fakt, że kompletnie otworzyliśmy się na rynek wtórny (którego pierwotnie w ogóle nie braliśmy pod uwagę).

Rynek pierwotny czy wtórny?

Rynek pierwotny bardzo nas zniechęcił podczas spacerów wokół nowych inwestycji. Okazało się, że nowe osiedla powstają na pustych polach, wokół nie ma sklepów, szkół, są słabo skomunikowane. I oczywiście nie chcę generalizować, ale taki obraz powstał w mojej głowie. Faktycznie można kupić świetnie skomunikowane mieszkanie w Centrum na rynku pierwotnym w Warszawie, ale kosztuje 30k za m2 😛 Dodatkowym minusem jest niepewność przyszłości widoku zza okna – szczególnie w sytuacji, gdy nie istnieje plan zagospodarowania przestrzeni oraz fakt, że należy na takie mieszkanie trochę poczekać. A jeśli nie chce się czekać, to zostaje wybieranie w niesprzedanych pozycjach – często z fatalnym rozkładem. Zdarzało nam się oglądać oferty mieszkań z półokrągłymi salonami, przedpokojami na połowę metrażu i klaustrofobicznymi kuchniami. Praktycznie w każdym rozkładzie widzieliśmy koniecznie zmiany do wniesienia w położeniu ścianek. W związku z tym rozpoczęliśmy poszukiwania na rynku wtórny (choć na pierwotny nie zamknęliśmy się całkowicie, nadal był z tyłu głowy).

II. Przeszukiwanie ogłoszeń

Może się wydawać, ze to męka i spacer przez błoto. Ale niestety jest to męka, którą należy odhaczyć. Oczywiście można zatrudnić Agenta Nieruchomości, który będzie to robił za nas. Jednak wyszliśmy z założenia, że kto znajdzie nam lepsze mieszkanie niż my sami? 😀

Proces ten sobie ułatwiliśmy na dwa sposoby:

  • zawężone kryterium wyszukiwania o: maksymalną cenę, minimalny metraż, lokalizację (dzielnicę), obecność garażu/miejsca parkingowego
  • zapisanie na stronie konkretnych wariantów wyszukiwań: np. Otodom daje taką możliwość.

Korzystaliśmy z portalów: gumtree, otodom, olx, morizon, gethome. Przyznam, że najbardziej podobało mi się korzystanie z Otodom i Olx. Dodatkowo ściągnęłam aplikacje tych portali i codziennie zaglądałam, czy nie pojawiły się jakieś nowe oferty.

Jak nie zwariować i nie jeździć do wszystkich mieszkań?

Oglądasz ogłoszenie w Internecie i co dalej? Wybieraliśmy kilka, kilkanaście ogłoszeń i siadaliśmy do analizy zgodnie z naszą listą kryteriów Idealnego Mieszkania (o tym za chwilę!). Opracowaliśmy sobie mapę (przyznaję, że tym zajmował się Mój Luby), na której zaznaczyliśmy trasy tramwajowe, metro (istniejące i przyszłe stacje). Luby poddawał analizie także poziom hałasu ze strony lądujących i startujących samolotów (w Warszawie i innych miastach z lotniskami nie można o tym zapominać!). Bardzo szczegółowo analizowaliśmy rozkład mieszkania – jeśli go nie było w ogłoszeniu – prosiliśmy o niego meilowo. Rozpatrywaliśmy czy mieszkanie jest ustawne, czy zmieszczą nam się meble, czy przedpokój będzie stanowił także miejsce do przechowywania czy tylko przestrzeń przejściową itp. Jeśli coś nam nie pasowało – nawet nie umawialiśmy się na spotkanie. Tym sposobem kupiliśmy drugie obejrzane mieszkanie 😀

III. Kryteria przy zakupie mieszkania

Usiedliśmy przy herbatce i porozmawialiśmy o tym, jakie miałoby być nasze wymarzone mieszkanie. Nie braliśmy w ogóle pod uwagę wyposażenia i wykończenia mieszkań na rynku wtórnym, ponieważ niezależnie od standardu planowaliśmy generalny remont, aby wszystko stworzyć po swojemu. Stworzyliśmy 4 grupy warunków:

  • warunki konieczne (z których nie zrezygnujemy na żadnym etapie poszukiwań)
  • cechy idealnego mieszkania (czyli takie, które naprawdę są spełnieniem naszych marzeń; daliśmy sobie 4 miesiące na intensywne szukanie wg. tych kryteriów)
  • cechy z pewnymi kompromisami (podjęliśmy decyzje, z czego w pierwszej kolejności chcemy świadomie zrezygnować, jeśli nasze wymagania okażą się zbyt wysokie; i ustaliliśmy czas na kolejne 4 miesiące)
  • cechy z większymi kompromisami (i były to już kompromisy bolesne, ale jednocześnie zwiększyliśmy maksymalną kwotę budżetu)

IV. Warunki konieczne nie do odstąpienia

  • Cena ≤ kwota maks.
  • Powierzchnia ≥ 60 m2
  • Liczba pokoi ≥ 3
  • Miejsce do parkowania na własność (garaż, parking itd.)
  • Okna sypialni nie na ulicę i inne hałaśliwe okolice
  • Okna (wszystkie) nie nad lokalami użytkowymi, altanką śmietnikową, wjazdem do garażu
  • Ciepła woda z sieci, miejskie ogrzewanie
  • Możliwość wygodnego dojazdu bez użycia samochodu
  • Lewy brzeg Wisły (ze względu na dojazdy)
  • Brak planowanych uciążliwych inwestycji (autostrada itp.)
  • Mieszkanie nie znajduje się na niskim parterze przy chodniku, ulicy itp.
  • Możliwość zainstalowania klimatyzacji

V. Cechy Idealnego Mieszkania

  • Cena z garażem i piwnicą ≤ ciut mniej niż maks budżetu.
  • Balkon dwuosobowy (taki, na którym zmieszczą się jednocześnie dwie osoby na krzesłach przy stoliku :P)
  • Miejsce do parkowania podziemnie lub w osobnym garażu
  • Piwnica lub przestronny osobny garaż, gdzie zmieszczą się 3 rowery i opony
  • Tramwaj lub metro nie więcej niż 10 minut pieszo
  • W łazience mieści się wanna i pralka
  • Okno w kuchni/aneksie
  • Możliwość zainstalowania kuchenki indukcyjnej na prądzie trójfazowym
  • Pierwsze piętro lub wyżej
  • Większy sklep spożywczy nie więcej niż 15 minut pieszo
  • Wygodny wyjazd autem z okolicy
  • Jasne – duże okna
  • Utwardzona droga dojazdowa
  • „Ładna” okolica – nie przemysłowa, kolejowa itp.
  • Miejsce na toaletkę w sypialni
  • Miejsce na biurko na komputer nawet jeśli jeden pokój przejmie kiedyś dziecko

VI. Kompromisy

Niechętnie, ale musieliśmy być gotowi na jakieś kompromisy. Nigdy wcześniej nie szukaliśmy mieszkania, więc nie wiedzieliśmy, czy wymagamy dużo, czy nie zawiedziemy się itp.

Pierwsza grupa naszych kompromisów:

  • Balkon dwuosobowy
  • Własne miejsce do parkowania – dopuszczalne na zewnątrz
  • Dopuszczalny brak piwnicy, jeśli da się zaaranżować schowek na rowery w mieszkaniu
  • Tramwaj lub metro nie więcej niż 10 minut pieszo
  • W łazience mieści się wanna i pralka
  • Okno w kuchni/aneksie
  • Możliwość zainstalowania kuchenki indukcyjnej
  • Pierwsze piętro lub wyżej
  • Większy sklep spożywczy nie więcej niż 15 minut pieszo
  • Wygodny wyjazd autem z okolicy
  • Jasne – duże okna
  • Utwardzona droga dojazdowa
  • „Ładna” okolica – nie przemysłowa, kolejowa itp.
  • Miejsce na toaletkę w sypialni
  • Biurko na komputer nawet jeśli jeden pokój przejmie kiedyś dziecko

Druga grupa naszych kompromisów:

  • Balkon dwuosobowy
  • Własne miejsce do parkowania – dopuszczalne na zewnątrz
  • Brak piwnicy i brak miejsca na rowery w mieszkaniu
  • Tramwaj lub metro lub wygodny autobus do centrum nie więcej niż 10 minut pieszo
  • W łazience mieści się pralka
  • Okno w kuchni/aneksie
  • Możliwość zainstalowania kuchenki indukcyjnej
  • Parter, o ile nikt nie z zewnątrz nie zagląda przez okno
  • Większy sklep spożywczy nie więcej niż 15 minut pieszoWygodny wyjazd autem z okolicy
  • Jasne – duże oknaUtwardzona droga dojazdowa
  • „Ładna” okolica – nie przemysłowa, kolejowa itp.
  • Miejsce na toaletkę w sypialni
  • Biurko na komputer nawet jeśli jeden pokój przejmie kiedyś dziecko

VII. Jak się zdecydować?

Na szczęście udało nam się znaleźć mieszkanie bez kompromisów. Jednak na samym starcie postanowiliśmy sobie, że jeśli obejrzymy mieszkanie spełniające nasze kryteria Idealnego Mieszkania – to bierzemy! I wzięliśmy drugie obejrzane! 🙂 Po pierwszym wiele rzeczy nam nie pasowało: nie było super ciche, miało malutki balkon… Miało nie być kompromisów przez pierwsze 4 miesiące, więc nie!

Podobno ludzie oglądają kilka mieszkań albo kilkadziesiąt  przez zakupem 😀 Jak było u Was?